Skala wyszkolenia konia – geneza
Nie ma jeźdźca ujeżdżeniowego, który na drodze do udanego czworoboku nie spotkałby się z tzw. skalą treningu, znana inaczej jako skala wyszkolenia czy piramida ujeżdżeniowa. Zapoczątkowali ją jeźdźcy niemieckiej kawalerii.
Nie ma jeźdźca ujeżdżeniowego, który na drodze do udanego czworoboku nie spotkałby się z tzw. skalą treningu, znana inaczej jako skala wyszkolenia czy piramida ujeżdżeniowa. Zapoczątkowali ją jeźdźcy niemieckiej kawalerii.
W latach 50. dwudziestego wieku w użycie wszedł niemiecki termin Skala der Ausbildung, czyli właśnie skala treningu. W terminie tym zawierały się zasady i cele treningu konia. Ów plan treningowy jeźdźcy stosowali u koni przeznaczonych do celów militarnych. Wówczas obejmował on:
- przyzwyczajanie konia do ciężaru jeźdźca
- rytm i rozluźnienie
- rozwój dążności naprzód, poprawa jakości chodów, przyjęcie kontaktu
- wyprostowanie
- przepuszczalność, przyjęcie wędzidła
- nośność, zebranie
- początku ruchu „pod górkę”
- pozostanie w ramach
Teraz znany jest pod hasłami:
- Takt (takt)
- Losgelassenheit (rozluźnienie)
- Anlehnung (kontakt)
- Schwung (impuls)
- Geraderichten (wyprostowanie)
- Versammlung (zebranie)
W rzeczywistości, według tej szkoły, trening konia dzieli się na trzy podstawowe fazy, w które wplecione są powyższe elementy. Faza pierwsza obejmuje takt, rozluźnienie i kontakt. Oznacza to, że koń w tej fazie przyzwyczaja się do pomocy jeźdźca i odpowiedzi na nie. W praktyce jest to rozgrzewka przed właściwą jazdą. Za fazą drugą stoją rozluźnienie, kontakt, impuls oraz wyprostowanie. Po złożeniu tych elementów jeździec powinien otrzymać konia, który porusza się „od tyłu do przodu”, czyli generuje energię od zadu i porusza się energicznie z przyjętym wędzidłem. Tak pracujący wierzchowiec gimnastykuje się w odpowiedni sposób i powoli staje się końskim atletą. Pod fazą trzecią kryją się impuls, wyprostowanie i zebranie. Koń na tym etapie treningu powinien przenieść ciężar ciała na zad i unieść przód – jest to warunek konieczny prawdziwego zebrania.
Żaden z elementów skali szkoleniowej nie funkcjonuje samodzielnie. Poszczególne z nich łączą się ze sobą, a nawet od siebie zależą. Co ważne, są ułożone w logicznym porządku i następują po sobie nie bez powodu. Można wyobrazić je sobie jako schodki – aby dojść do któregoś z wyższych, należy najpierw pokonać niższy. Nie trzeba się jednak nad tym zastanawiać, bo to przejście odbywa się bardzo płynnie, jeżeli trening jest prowadzony konsekwentnie i cierpliwie. Trzeba po prostu obserwować swojego konia, bo tylko on będzie w stanie powiedzieć jeźdźcowi, z czym ma największy problem, a co przychodzi mu łatwo.
Na podstawie artykułu „The Origins of the Dressage Training Scale” (autor: Bruno Greber).