CAVALIADA: 5 pytań do Natalii Organisty
Cavaliada Poznań trwa w najlepsze. Tymczasem zapytaliśmy nieobecną na poznańskim czworoboku Natalię Organistę o jej wspomnienia związane z tą imprezą. Natalia w 2015 roku wygrała edycję w Lublinie i Warszawie.
Dressage: Co u Ciebie słychać, ostatnio trochę zniknęłaś z czworoboków? Kiedy powrót w szranki Cavaliady?
Natalia Organista: Niezupełnie. Nie startuję na Wento, ponieważ został sprzedany, ale mam drugiego konia – to King Ron P, dla bliskich Stefan. W tym roku braliśmy udział w wielu zawodach, ale niższej rangi. Stefan ma dopiero 6 lat i w tym roku rozpoczął starty w C klasie. Od 2017 roku planujemy starty w zawodach ogólnopolskich, ten rok przeznaczyłam na oswojenie się konia z czworobokami. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli pokazać się razem z Młodym na Cavaliadzie.
D: Jak wspominasz swoje starty i zwycięstwa w poprzednich edycjach Cavaliady?
NO: Bardzo miło. Cavaliada to super zawody, poziom rywalizacji był bardzo wyrównany. Wento przez wszystkie dni był w super formie, o czym świadczyły wyniki.
D: Jakbyś określiła klimat panujący podczas tej imprezy?
NO: Rewelacja. Bardzo lubię Cavaliadę i nawet kiedy nie biorę w niej udziału, pojawiam się na moich ulubionych konkursach.
D: Najlepsze wspomnienie z nią związane?
NO: Wygrana w Finałach! Jak byłam mała to marzyłam o tym, żeby wziąć udział w Cavaliadzie, a co dopiero, żeby ją wygrać!
D: Czy trzymasz kciuki za kimś konkretnym tu, w Poznaniu?
NO: Tak, uważnie śledzę czworoboki. Trzymam kciuki za Anię Kierznowską na klaczy Donnadoorn. W skokach kibicuję Łukaszowi Brzósce.