Minderhoud i Glock’s Flirt najlepsi w Goeteborgu
Zwycięstwem holenderskiego jeźdźca Hansa Petera Minderhouda zakończył się finałowy konkurs Pucharu Świata w szwedzkiej hali Scandinavium Arena.
Zwycięstwem holenderskiego jeźdźca Hansa Petera Minderhouda zakończył się finałowy konkurs Pucharu Świata w szwedzkiej hali Scandinavium Arena. Jak skomentował po przejeździe
„Było to dla mnie naprawdę wyjątkowe. Mimo, że był to mój szósty finał, nigdy nie udało mi się stanąć na podium, choć dwa razy byłem naprawdę blisko. Marzyłem by wygrać Puchar Świata jeszcze w czasach gdy pracowałem jako luzak. Przyznam, że czułem presję tego finału. Zwykle nie jestem osobą nerwową, ale przed startem poczułem, że naprawdę bardzo chcę wygrać!”
Jak powiedział, tak zrobił, osiągając w praktycznie pozbawionym błędów przejeździe okraszonym muzyką z Maski Zorro 82.357%
Dzisiejszy sukces był także zasługą konia – Glock’s Flirt, na którym Minderhoud startuje w GP od dwóch lat. Jak sam przyznaje, na początku nie widział w nim kandydata na zwycięzcę Pucharu Świata, jednak koń okazał się być bardzo uczciwy w pracy i bardzo współpracujący na czworoboku.
„On nigdy nie chce zrobić błędu, zawsze daje z siebie wszystko co najlepsze. Można naprawdę na nim polegać.”
Tym sposobem po raz trzynasty puchar znalazł się w rękach Holendrów, a jako ostatni wywalczył go Edward Gal, prywatnie parter życiowy Minderhouda, dosiadając boskiego Totilasa w ‘s-Hertogenbosch w 2010 roku.
Na drugim miejscu znalazła się dziś, wspierana przez szwedzką publiczność Tinne Vilhelmson-Silfen na Don Auriello, której wynik był gorszy zaledwie o 0.928 od wyniku zwycięzcy. Jej program dowolny, którego ilustracja muzyczna bazowała na musicalu The Who’s Tommy, technicznie był trudniejszy i bardziej ryzykowny od propozycji Minderhouda (np. piruety w czasie których wodze były trzymane jedną ręką), to jednak nie wystarczyło aby zwyciężyć.
Trzecia w klasyfikacji Jessica von Bredow-Werndl na Unee BB powtórzyła swoje osiągnięcie z zeszłorocznego finału w Las Vegas, zajmując identyczne miejsce na podium. Jej przejazd został oceniony na 80.464%.
O pechu może za to mówić reprezentant i ulubieniec gospodarzy, Szwed Patrik Kittel, dosiadający konia Watermill Scandic. Poważny błąd jakim było zakłusowanie w stępie oraz nieregularności w kłusach wyciągniętych kosztowały go utratę miejsca na podium. Pomimo wspaniale pojechanych w rytm muzyki Depeche Mode piaffów i pasaży, wynik na poziomie 78.946% zepchnął Kittela na najgorsze dla sportowca – czwarte miejsce.
Nasza reprezentantka Beata Stremler zaprezentowała piękny przejazd i kolejny rekord (Najwyższy wynik procentowy. Dla przypomnienia Michał Rapcewicz w Las Vegas 8-my z wynikiem 72.750%) polskiego jeźdźca w finale Pucharu Świata . Wynik 73,129% uplasował Polkę na trzynastym miejscu w ostatecznej klasyfikacji. Dziękujemy Beacie za wspaniałą walkę i emocje, jakich dostarczył nam wszystkim jej start.